Jak podaje agencja AP, Jonathan Green ohydnego i brutalnego czynu dopuścił się w 2000 r. Wówczas por-wał, zgwałcił i udusił nastolatkę. Zmasakrowane ciało dziecka zostało odnalezione przez oficerów śledczych w domu mordercy.
Green został szybko skazany na najwyższy wymiar kary. Niemniej jednak ze względu na zaburzenia psychiczne został umieszczony w zakładzie psychiatrycznym, gdzie miał oczekiwać na egzekucję. Podczas odsiadywania kary, adwokat mężczyzny wielokrotnie zwracał się z prośbą o złagodzenie wyroku, powołując się na niepoczytalność skazanego. Odwoływał się niemal do samego końca. Ostatnia prośba o odroczenie wyroku i powtórne rozpatrzenie sprawy została przekazana do gubernatora stanu w dniu egzekucji. Decyzja była jednak ponownie odmowna. To jednak spowodowało, że egzekucja Greena została przeprowadzona sześć godzin później niż planowano.
W momencie, gdy Green wchodził do pomieszczenia, w którym przywiązano go do stołu, strażnik zapytał skazanego, czy chce coś powiedzieć w ostatnich chwilach życia. Ten stwierdził jedynie, że nie. Po chwili jednak wydobyło się z jego ust zdanie: – Jestem niewinny. Nikogo nie zabiłem. Zabijacie niewinnego człowieka.
Egzekucja Jonathana Greena była dziesiątym wykonanym w tym roku wyrokiem śmierci w Teksasie.
Śmierć za zabicie 12-latki
Po ponad dziesięciu latach od okrutnego gwałtu i zabójstwa 12-latki, wykonano wyrok śmierci na jej mordercy. 44-letni Jonathan Green dostał zastrzyk z trucizną w środę wieczorem. Egzekucję, jaką wykonano w więzieniu stanowym w Houston w Teksasie, oglądała rodzina zamordowanej nastolatki. Najbliżsi nie komentowali ani wyroku ani egzekucji.