Wydział Zdowia szukał źródła bakterii od czerwca, kiedy potwierdzono śmiertelnny przypadek choroby legionistów na Bronksie, by móc je wyeliminować i przede wszystkim nie dopuścić do kolejnych zachorowań. Jak podano z Wydziału Zdrowia, inspektorzy przebadali 116 systemów wentylacyjno-chłodzących (tam rozwija i tą drogą roznosi się) w blokach na Bronksie, gdzie mieszkała śmiertelna ofiara. W poniedziałek po południu poinformowano, że obecność Legionelli wykryto w 42 systemach. Niemniej poziom bakterii na tyle wysoki, że mógł wywołać chorobę, był w 24. Wszystkie systemy w blokach zostały odpowiednio zdezynfekowane i wysprejowane chemikaliami zapobiegającymi pojawieniu się bakterii.
Największy jak do tej pory wybuch choroby legionistów miał miejsce na południowym Bronksie w 2015 roku. Zmarło wtedy aż 12 osób, a ponad 120 zachorowało.
Śmiertelna bakteria z Bronksu namierzona
Eksperci miejskiego Wydziału Zdrowia potwierdzili: w 24 systemach wentylacyjno-chłodzących w budynkach w Lenox Hill na Bronksie znaleziono ślady bakterii Legionnella, wywołującej śmiertelną chorobę legionistów. To właśnie ta choroba zabiła tam starszą kobietę. Zaraziło się nią też siedem innych osób, ale przeżyły.