- Bilans ofiar śmiertelnych może wzrosnąć - podają miejscowe władze. Według świadków, padający tam grad miał wielkość grejpfrutów. Jak podaje "New York Post", na miejscu działały ekipy ratunkowe, które próbowały dotrzeć do ludzi uwięzionych pod gruzami budynków. Akcję ratowniczą utrudniał brak energii elektrycznej.
W czwartek rano bez prądu pozostawało jeszcze 20 tysięcy domów i firm. Według synoptyków z National Weather Service, to jeszcze nie koniec niszczycielskiej działalności żywiołu, strefa burz i tornad przesuwa się teraz w stronę Oklahomy.