Według informacji podanych przez szefa FDNY Daniela Nigro pożar w domu przy 112-16 208th Street niedaleko 112th Avenue wybuchł około godziny 2.30 po południu w niedzielę. Raport o płomieniach buchających z budynku zgłosił przejeżdżający obok kierowca, który zauważył mężczyznę wyskakującego z okna i wzywającego pomoc oraz krzyczącego: „Ratujcie dzieci”. Przybyli na miejsce strażacy walczyli z ogniem, by dostać się do uwięzionych domowników. Niestety wszyscy, którzy pozostali, zmarli. Ofiary, których personaliów ani pokrewieństwa w poniedziałek jeszcze nie ujawniono to pięć osób. Chłopcy w wieku dwa i dziesięć lat, nastolatki w wieku 16 i 17 lat oraz 20-letnia kobieta. Jak podaje amNewYork, mężczyzna, który wyskoczył z ognia to 46-letni Maurice Matthews, według sąsiadów jest dziadkiem spalonych chłopców. Trafił do Queens Hospital Center i przeżyje. Obecni na miejscu tragedii burmistrz i szef FDNY powiedzieli, że przyczyny wybuchu pożaru zostaną dokładnie zbadane. To najtragiczniejszy pożar w metropolii od 2015 roku, kiedy to ogień zabił na Brooklynie siedmioro dzieci.
Śmiertelny pożar na Queensie. Ogień zabił pięć osób
2017-04-25
2:00
Pięć osób, w tym czworo dzieci, spłonęło żywcem w pożarze jaki wybuchł w domu na Queens Village. Z ognia uratował się jeden mężczyzna, który wyskoczył z okna drugiego piętra.