Jak podaje „New York Post” słowa krytyki pod adresem synoptyków padały podczas konferencji prasowej.
- Nikt nie miał pojęcia, że niemal w mgnieniu oka napada tyle śniegu. Gdyby mieszkańcy byli dobrze poinformowani, to mogliby się przygotować na atak śnieżycy i uniknęlibyśmy 13 zgonów – mówi Cuomo.
W ciągu dwóch dni w ubiegłym tygodniu napadało około 3 metrów białego puchu.
– W ciągu każdej kolejnej godziny przybywało około 13 centymetrów śniegu. W momencie takiego zagrożenia mieszkańcy powinni być informowani rzetelnie i na bieżąco, co dzieje się w ich okolicach – grzmiał Como.
Gubernator zaproponował nawet, że wyasygnuje pieniądze, aby stworzyć swój własny serwis pogodowy. Ale z jego zarzutami nie zgadza się rzecznik prasowy National Weather Service.
– Nasze informacje dotyczące ubiegło tygodniowej śnieżycy były aktualne i rzetelne – mówi Chris Vaccaro.
A mieszkańcy Buffalo walczą o swoje domy i robią wszystko żeby jak najszybciej usunąć ciężką zalegającą dachy pokrywę śniegu. To jest istna walka z czasem, której nie sprzyja pogoda. W poniedziałek w Buffalo było nawet 63F/17C. I śnieg w mgnieniu oka przeistacza się w ciężką breję.
Śnieg tak ciężki, że dachy się walą. A Cuomo wini… meteorologów!
Walące się dachy i zagrożenie powodzią – mieszkańcy zasypanych w ubiegłym tygodniu przez śnieg rejonów na północy New York State nie zaznają chyba prędko spokoju. Tymczasem gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo (56 l.) za atak zimy obwinia meteorologów…