W okolicach Dallas w Teksasie wiatr osiągał prędkość do 322 km na godzinę. Zniszczył całkowicie 1450 domów i zabił co najmniej 11 osób. I zdaje się, że szybko nie będzie lepiej. Synoptycy National Weather Service zapowiadają silne marznące śnieżyce z wichurami dla całych stanów: Iowa, Wisconsin, Michigan oraz dla części obszarów stanów: Minnesota, Illinois, Missouri, South Dakota, Nebraska, Kansas, Oklahoma i Teksas.
Z kolei alarm przeciwpowodziowy ogłoszono dla południowych i wschodnich części Missouri, zawłaszcza dla St. Louis, północnego Arkansas, wschodniej Oklahomy, środkowej części Missouri oraz Illinois, gdzie już doszło do licznych powodzi, ze śmiertelnym żniwem.
Z powodu dramatycznych warunków pogodowych i zagrożeń, władze Missouri zdecydowały się zamknąć ponad sto dróg oraz kilkanaście mostów.
Gubernator Nowego Meksyku, gdzie przeszła burza śnieżna oraz Alabamy, którą nawiedziły wichury i ulewy, ogłosili stan klęski, by móc dostać federalną pomoc finansową, na naprawę zniszczeń.
Zdaniem meteorologów do tornad i powodzi w południowych stanach przyczyniły się rekordowo wysokie temperatury na wschodzie USA. Meteorolodzy podkreślają, że te wybryki pogody to skutek nadzwyczaj silnego w tym roku zjawiska El Nino, czyli ciepłego prądu na Pacyfiku docierającego do wybrzeży Ameryki Południowej.
Śnieżyce, tornada i powodzie dalej pustoszą Stany. Coraz więcej ofiar i zniszczeń
Co najmniej 43 osoby nie żyją w siedmiu stanach, aż w jedenastu wprowadzono ostrzeżenie przed burzami śnieżnymi, w innych alarm przeciwpowodziowy, gubernatorzy Alabamy i Nowego Meksyku ogłosili stan kryzysowy. To skutki nawałnic – tornad, burz śnieżnych, ulew i powodzi – jakie nawiedziły południowe i zachodnie stany USA.