Ta młoda sowa jeszcze niedawno była zwykłym ptaszyskiem z pustyni w Izraelu. Ale jedna chwila i jeden psotny podmuch wiatru upodobniły pierzaste stworzenie – ba, zrównały! - z największą gwiazdą w dziejach kina. Sówka wychynęła na moment ze swojej kryjówki, a tymczasem tuż obok czyhał fotograf sów z aparatem. Nagle... ziuuuuu! Wiaterek zakołysał sowim pierzem, odsłaniając puchate nogi ptaszyny.
ZOBACZ TEŻ: Żaba paker
Zupełnie jak wtedy, gdy podmuch igrał z białą suknią Marilyn Monroe. Zdjęcie podwianej sowy obiegło świat i uczyniło ze skromnego stworzenia gwiazdę.