Kobieta spadła w przepaść podczas oświadczyn i zginęła. Szokujący zwrot w sprawie. Narzeczony aresztowany pod zarzutem zabójstwa
Ta historia obiegła świat latem tego roku. Kobieta spadła z ponad 30-metrowej przepaść w trakcie oświadczyn - tak wówczas światowe media opisywały tragedię, do której doszło w Turcji nad Morzem Marmara. Yesim Demir (+39 l.) i Nizamettin Gursu (39 l.) wybrali się na romantyczny spacer nad Morzem Marmara. Wielu zakochanych spaceruje na stromym klifie w Canakkale i podziwia tam zachody słońca. Miejsce jest popularne wśród turystów robiących pikniki i wieczorne spotkania. Zostawili samochód i podeszli bliżej morza. izamettin padł na kolana i poprosił Yesim o rękę. Jak potem zeznawał, ona powiedziała "tak", płacząc ze szczęścia, a on pobiegł do samochodu, gdzie schował szampana i przekąski na romantyczny piknik i wzniesienie toastu zaręczynowego. Opowiadał, iż ledwo odwrócił się, usłyszał przerażający krzyk swojej narzeczonej. Kobieta straciła równowagę i runęła w przepaść! 39-latka nie miała niestety żadnych szans. Spadła ponad trzydzieści metrów w dół i roztrzaskała się o skały. Próba reanimacji nie przyniosła efektu. Nikt nie został wówczas zatrzymany, wszystko zostało uznane za nieszczęśliwy wypadek.
To nie był wypadek, tylko zabójstwo? Narzeczony zatrzymany, na miejscu tragedii ślady walki
Jednak rodzina zmarłej Yesim Demir (+39 l.) drążyła temat. W efekcie jedna osoba została aresztowana! To właśnie narzeczony 39-latki. A może nie narzeczony? Tureckie media donoszą, że Gursu został aresztowany po tym, jak rodzina zmarłej kobiety złożyła skargę karną, twierdząc, że para pokłóciła się po tym, jak Yesim odrzuciła oświadczyny, a pierścionek zaręczynowy znaleziono w jego kieszeni, a nie na jej palcu. Rodzina kobiety twierdzi, że kobieta tak naprawdę chciała zerwać ze swoim chłopakiem i na pewno nie przyjęłaby oświadczyn, a poza tym miała silny lęk wysokości i nigdy nie podeszłaby dobrowolnie do brzegu przepaści. Policja na miejscu zdarzenia miała ponadto znaleźć ślady walki, m.in. potłuczone okulary i zniszczony głośnik. Dowody musiały być mocne, bo policja aresztowała Gursu pod zarzutem „umyślnego zabójstwa”. Mężczyzna czeka w areszcie na proces.