Właśnie dlatego zwyrodniały ojciec pobił dziewczynkę tak, że nie była w stanie już stawiać oporu, zaniósł ją do piwnicy, a potem jeszcze żywą wsadził do ogromnego pieca...
Wciąż palące się ciało dziewczyny znaleźli policjanci, którzy przyjechali do nowojorskiego mieszkania Miguela Matiasa już godzinę po tragedii. Morderca sam bowiem zadzwonił pod numer alarmowy i powiedział, że udusił swoją córkę, bo zbyt dużo czasu spędzała na rozmowach z chłopakami. Policjanci, którzy przybyli na miejsce tragedii, nie od razu znaleźli ciało dziewczynki. Dopiero gdy poszukiwania przeniosły się do piwnicy, w kotłowni zauważyli leżące na podłodze dziewczęce ubrania. Gdy po chwili policjanci otworzyli piec, okazało się, że w środku jest jeszcze tlące się ciało czternastoletniej Anny.
Szybko okazało się, że ojciec, który w tak drastyczny sposób odebrał życie swojej córeczce, na swoim koncie miał już próbę zamordowania całej rodziny. Zaledwie kilka miesięcy temu Miguel oblał benzyną samochód, w którym siedziała Anna i jeden z jej braci, po czym starał się podpalić auto. Na szczęście jego nikczemny plan został wtedy udaremniony, a sąd postanowił, że od tej pory mężczyzna może widywać się ze swoimi dziećmi tylko w weekendy. Tak też się działo, jednak nikt nie przypuszczał, że zaledwie kilka miesięcy później mężczyźnie uda się zrealizować swój koszmarny plan zabójstwa córki. - Kochaliśmy Annę. Nie możemy uwierzyć w to, co się stało - rodzina i przyjaciele dziewczynki nie kryją rozpaczy.