Makabrycznego znaleziska dokonali strażacy wezwani przez spacerowiczów do pożaru w południowo-zachodniej części Prospect Park. Zastali tam tlące się jeszcze zwęglone zwłoki mężczyzny. Wezwana na miejsce policja dość szybko znalazła dobrze zabezpieczony list, który wyjaśnił, że było to samobójstwo. Jak donosi „New Jork Times”, David Buckel wyjawił w nim, że targnął się na życie w ramach protestu.
– Moja przedwczesna śmierć spowodowana przez paliwo kopalne odzwierciedla to, co robimy samym sobie. (…) Zanieczyszczenia dewastują naszą planetę, niosą spustoszenie przez powietrze, ziemię, wodę i pogodę. Jest nadzieja, że oddanie życia zwróci uwagę na potrzebę działania i pomoże dać głos naszemu domowi, Ziemi, która zostanie usłyszana – miał napisać, dodając na końcu „Przepraszam za bałagan”.
David Buckel był znany w całych Stanach. Od lat zawzięcie bronił praw gejów, czemu dał wyraz m.in. w głośnym procesie w sprawie śmierci Brandona Teena, transseksualisty z Nebraski. Historię w 1999 r. przeniesiono na ekrany w filmie „Boys Don’t Cry” z Hilary Swank w roli głównej. Działał w organizacji LGBT Lambda Legal, walcząc o legalizację małżeństw homoseksualnych. Walczył też o ochronę przyrody.