Za spaleniem Koranu stoi radykalne ugrupowanie Stram Kurs. To partia polityczna z Danii, która w ostatnich wyborach otrzymała 1,8 proc. głosów. Po incydencie policja zatrzymała trzy osoby, uzasadniając to mową nienawiści wobec mniejszości. Liderowi grupy Rasmusowi Paludanowi wydano dwuletni zakaz wjazdu do Szwecji. Palenie Koranu można uznać za "popisowy numer" Paludana, który świętą księgą Islamu podpalał wielokrotnie. Na koncie ma także kilka wyroków. Na zgromadzenie w Malmo nie dostał pozwolenia.
Po incydencie z udziałem duńskich nacjonalistów doszło do zamieszek w muzułmańskiej dzielnicy. - Około 300 osób, wykorzystując fajerwerki, świece dymne oraz płonące opony, zablokowało główną ulicę prowadzącą do dzielnicy Rosengard. W ruch poszły także butelki rzucane w kierunku policji - opisywał Onet.