To były sceny niczym z dobrego amerykańskiego filmu. 27-latek podczas lotu powiedział, że jest porwany, naszprycowany narkotykami, a na lotnisku w Sydney czeka grupa ludzi, która ma się go pozbyć z tego świata.
Przeczytaj też: MASAKRA na Okęciu. Samolot musiał wylądować awaryjnie, bo pasażer ZMARŁ
Pasażerowie wpadli w ogromną panikę widząc, że ten opętany mężczyzna kopie z całych sił w drzwi awaryjne chcąc się wydostać z pokładu. Bali się, że zginą jeśli uda mu się je otworzyć. Kilku pasażerów nie chciało się przyglądać temu wszystkiemu i wzięła sprawy w swoje ręce. Rzucili się na niego i siłą wymusili by usiadł w fotelu. Gdy już im się to udało przywiązali go do niego pasami.
Po szczęśliwym lądowaniu w Sydney Australijczyk został przekazany w ręce policji, a następnie trafił na obserwację do szpitala psychiatrycznego.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail