Od kilku dni Gang of Eight - który niedawno sam zrobił inspekcję w punkcie granicznym w Arizonie - oraz inni politycy ostro spierają się co do tego, jak zabezpieczyć 1969-milowy odcinek granicy biegnący przez pustynię, góry i Rio Grande. Według jednego pomysłu rozwiązaniem jest dodanie agentów, którzy na nogach, samochodami i z powietrza mieliby patrolować tereny. Okazuje się bowiem, że kiedy liczebność straży granicznej zwiększyła się z 4000 w 1993 roku do 21 tys. w 2012 r., to sytuacja się polepszyła.
Jak pokazują szacunkowe dane, w latach 2004-2006 rocznie aż milion osób przekraczało nielegalnie granicę, a w 2012 było to 364 tys. Ale zdaniem innych polityków to za mało i domagają się unowocześnienia granicy i sprawienia, żeby była przeprawą na miarę XXI w. Jeszcze inni domagają się postawienia muru tam, gdzie to możliwe. Jak zwracają uwagę analitycy polityczni, bez porozumienia w tej kwestii będzie trudno zakończyć prace nad ustawą.