Mieszkańcy Nowej Zelandii to dopiero tęgie głowy! Władze zabroniły im pić, a oni… zrobili wyspę, gdzie prohibicja nie dociera. Wszystko zaczęło się tuż przed Sylwestrem. Władze półwyspu Coromandel wprowadziły zakaz picia w miejscach publicznych, by uniknąć noworocznych ekscesów.
ZOBACZ TEŻ: Nocna prohibicja. Nowa antyalkoholowa ustawa PiS
Grupa miłośników trunków zbuntowała się i… usypała specjalny kopiec na wodach międzynarodowych. Przytargali tam lodówkę turystyczną, ławki i zapas alkoholu, a potem stłoczyli się na nowej wyspie. Policjanci podeszli do ich wyczynu z humorem. Komendant z Coromandel stwierdził nawet, że sam chętnie by wypoczął na takiej wysepce.