Śledczy badają, czy w tragiczną śmierć Magdaleny J. zamieszane są osoby trzecie. Jedną z branych pod uwagę hipotez, jest także samobójstwo. Wiadomo, że Polka i jej partner pili wcześniej alkohol i zarzywali narkotyki. W apartamencie znaleziono butelki po wódce, szampanie oraz kokainę. Na ciele denatki odkryto sinaki i zadrapania świadczące o tym, że przez śmiercią wdała się w bójkę. Podobne ślady stwierdzono także u Marco M. Mężczyznie nie postawiono jednak na razie żadnych zarzutów. Według świadków zdarzenia Włoch tuż po tragedii miał krzyczeć: "Dlaczego to zrobiłaś?".
W czasie oględzin, śledczy znaleźli ślady kwi za oknem pokoju hotelowego, w którym mieszkała Polka. Może to oznaczać, że przez pewien czas przed upadkiem, Magdalena J. próbowała się utrzymać zgymsu - informuje włoska agencja ANSA. Według gazety "Sardinia Post" związek 39-letki ze starszym partnerem Marco był bardzo burzliwy. Para rozstawała się i schodziła kilkukrotnie. Według miejscowych mediów Magda była w głębokiej depresji. Toksyczny związek miał doprowadzić ją na skrajnego załamania psychicznego.