Trudno uwierzyć, że w XXI wieku dochodzi na świecie do tak dramatycznych i nieludzkich wydarzeń. 9-letnia Parwana Malik została sprzedana jako młoda żona 55-letniemu mężczyźnie. Jej rodzice zdecydowali się na ten krok, by ratować resztę swojej rodziny. Ojciec dziewczynki mówi, że nie mieli innego wyjścia. W materiale dla CNN opowiada, że przez ostatnie cztery lata mieszkali w afgańskim obozie dla przesiedleńców w północno-zachodniej prowincji Badghis. Zarabiali zaledwie kilka dolarów dziennie pracując fizycznie. Wspomagali się pomocą humanitarną. Trudniej zaczęło być, gdy w sierpniu tego roku talibowie przejęli w Afganistanie władzę. Pomoc zagraniczna się kończy, gospodarka w kraju się załamuje, a ludzi nie stać nawet na żywność. To sprawia, że Afgańczycy podejmują tak dramatyczne decyzje i sprzedają dzieci.
Co więcej, to nie jest pierwsze dziecko, które sprzedał Abdul Malik - wcześniej to samo zrobił z 12-letnią siostrą Parwany. W rozmowie z CNN mówi, że jest załamany, zjada go wstyd i poczucie winy. Nie ma jednak wyboru. Próbował szukać pracy, pożyczać pieniądze od krewnych, a jego żona błagała o cokolwiek do jedzenia u innych mieszkańców obozu. Nic nie przyniosło skutku. "Moja rodzina liczy osiem osób, musiałem sprzedać córki, by zachować przy życiu resztę rodziny" - wyznaje mężczyzna.
Parwanę kupił 55-letni Qorban. Zapłacił za nią około 2200 dolarów, czyli niecałe 9 tysięcy złotych. Zapewnił też, że nie zrobi dziecku krzywdy i raczej nie zamierza się z nią żenić, dziewczynka ma pracować u niego w domu. Parwana nie tak wyobrażała sobie swoje życie. W rozmowie z reporterami wyznała, że zawsze marzyła o tym, by zostać nauczycielką.
Takich dramatów będzie niestety coraz więcej. CNN cytuje opublikowany w tym tygodniu raport ONZ, z którego wynika, że w tej chwili już ponad połowa populacji boryka się z poważnym brakiem bezpieczeństwa żywnościowego. W nadchodzących miesiącach ponad 3 miliony dzieci poniżej 5. roku życia stanie w obliczu ostrego niedożywienia. To wszystko pcha rodziny do podejmowania dramatycznych decyzji.