Superkomputer obliczył, kiedy skończy się nasza cywilizacja. Maszyna z 1973 roku przewidziała przyszłość?
Pandemia, wojna na Ukrainie, ocieplenie klimatu, kryzys ekonomiczny... nic dziwnego, że wielu niepokoi się tym, jak wygląda przyszłość ludzkości. Co na to nauka? "Daily Star" przypomina, że już w 1973 roku naukowcy próbowali stworzyć wzór na ewentualną Apokalipsę i przy pomocy maszyny przewidzieć przyszłość. Co z tego wyszło? Na pewno coś ciekawego, ale i niepokojącego. Superkomputer, który miał za zadanie odsłonić przyszłość naszej cywilizacji, został stworzony przez komputerowego pioniera Jaya Forrestera na zlecenie Klubu Rzymskiego. Jak podaje Wikipiedia, Klub Rzymski to "nieformalna międzynarodowa organizacja typu think tank założona w 1968 roku, zrzeszająca naukowców, polityków i biznesmenów, zajmująca się badaniem i publikowaniem globalnych problemów świata, w tym również związanych z zagrożeniami środowiska". Maszyna na podstawie danych o zanieczyszczeniu środowiska czy tendencjach demograficznych miała przewidzieć, ile czas nam jeszcze zostało. I obliczyła!
Koniec świata w 2050 roku? Wszystko zacznie się o wiele wcześniej. Komputer Klubu Rzymskiego obliczył przyszłość cywilizacji
Niestety, według superkomputera Klubu Rzymskiego nasza cywilizacja zacznie się sypać na poważnie już w 2040 roku, a więc za 18 lat, a już w 2050 przestanie istnieć w takim kształcie, w jakim istnieje obecnie. Co ciekawe, niektóre przewidywania superkomputera z 1973 roku zaczęły się sprawdzać. Przykładowo oszacował on wybuch dużego kryzysu na Ziemi na 2020 rok, a właśnie wtedy zaczęła się pandemia koronawirusa. Kondycja Ziemi będzie wtedy "skrajnie krytyczna" - oceniła maszyna. Superkomputer przewidywał, że zanieczyszczenie środowiska zacznie nas zabijać, zmniejszając stopniowo ilość ludzi na naszej planecie. W dodatku przestawienie się na tak zwany czysty transport nic nie da, bo to kropla w morzu potrzeb. Oby tylko okazało się, że ten komputer jest już mocno przestarzały, a obliczenia dotyczące 2020 roku to czysty traf!