Viktor Orban po rozmowie z Putinem stwierdził, że Rosja nie zaatakuje NATO, bo Rosjanie są racjonalni i wiedzą, że Sojusz jest silniejszy
Viktor Orban postanowił porozmawiać i z Wołodymyrem Zełenskim, i z Władimirem Putinem w sprawie wojny na Ukrainie. Poleciał do Kijowa, a potem do Moskwy. Ta wizyta jednym wydała się naturalną próbą negocjacji pokojowych wobec wojny na Ukrainie, inni uważają, że z Putinem się nie rozmawia bez względu na okoliczności. Na pewno jednak wszyscy są ciekawi, co Putin powiedział Orbanowi. Premier Węgier uchylił rąbka tajemnicy w długim wywiadzie udzielonym "Bildowi", który publikuje także Onet. Został spytany między innymi o to, czy Rosja może zaatakować NATO. Węgierski polityk nie miał najmniejszych wątpliwości. Co powiedział?
Orban: "Żaden poważny człowiek nie może powiedzieć, że Rosja ma zamiar zaatakować NATO. Dobrze znam Rosjan"
"Czy rozmawiał pan z Putinem o możliwym ataku na państwa członkowskie NATO?" - spytał dziennikarz "Bilda", na co Viktor Orban odrzekł: "Żaden poważny człowiek nie może powiedzieć, że Rosja ma zamiar zaatakować NATO. Dobrze znam Rosjan. Oni różnią się od nas. Mają inną historię, kulturę i postawy. Inaczej rozumieją wolność i suwerenność narodową niż Europejczycy, ale są racjonalni" - przekonywał węgierski przywódca. Gdy dziennikarz spytał, czy samo rozpętanie wojny na Ukrainie mozna uznać za racjonalne, Orban stwierdził, iż to nie to samo. "Błędna kalkulacja i bycie irracjonalnym to dwie różne rzeczy. Irracjonalny oznacza szalonego. Błędna kalkulacja to popełnienie jakiegoś błędu w obliczeniach".
"Zaatakowanie NATO przez Rosję jest całkowicie niemożliwe, ponieważ sojusz ten jest zdecydowanie najsilniejszą wspólnotą wojskową"
Czemu zdaniem Viktora Orbana Putin nie zaatakuje NATO? Ponieważ wie, że Sojusz jest od niego silniejszy. "Zaatakowanie NATO przez Rosję jest całkowicie niemożliwe, ponieważ sojusz ten jest zdecydowanie najsilniejszą wspólnotą wojskową. Jesteśmy znacznie silniejsi niż ktokolwiek inny. Spójrzmy, ile trudności na linii frontu mają Rosjanie z Ukraińcami. Jakie możliwości i perspektywy miałaby Rosja, jeżeli zdecydowałaby się zaatakować NATO?" - pytał retorycznie Orban, przekonując, że przynajmniej tego rodzaju eskalacja nam nie grozi.