W Europie wybuchają teraz dwa wielkie wulkany. Znów budzi się Etna, ale jeszcze gorsza jest sytuacja na Islandii. Islandzki wulkan Fagradalsfjall grozi wielkim wybuchem
Będzie powtórka koszmaru sprzed 10 lat, a może skończy się o czymś o wiele gorszym i prawdziwym kataklizmem? Nie tylko mieszkańcy Islandii z niepokojem śledzą komunikaty władz tej wyspy. Wszystko przez wulkan Fagradalsfjall, który w każdej chwili grozi gigantyczną eksplozją. Już od kilkudziesięciu dni góra niepokoiła naukowców, ponieważ w jej okolicy dochodziło do wstrząsów sejsmicznych - od końcówki października w południowo-zachodniej części Islandii było ich ponad 20 tysięcy! Teraz islandzki wulkan wyrzuca już z siebie dym i lawę, która z siłą potężnego wodospadu płynie po jego zboczach. Władze wprowadzil w kraju stan wyjątkowy i przeprowadziły ewakuację tysięcy mieszkańców miasta Grindavik.
Władze Islandii każą ludziom uciekać. "Tunel zawierający magmę może dotrzeć do miasta"
"Powstający właśnie tunel zawierający magmę może dotrzeć do miasta" - ogłosiły władze, zachęcając do sprawnej ewakuacji, jednak podkreśla się, że nie jest jeszcze pewne, jak sytuacja się rozwinie. Dziesięć lat temu wybuch islandzkiego wulkanu Eyjafjallajokull sparaliżował ruch lotniczy w Europie, można więc obawiać się chociażby takiego przebiegu wydarzeń. Tymczasem we Włoszech także narasta problem wulkanu, a konkretnie Etny. 12 listopada ona także wyrzucała z siebie dym i lawę.