Co dzieje się z protestującymi w Kanadzie? Demonstracjom przeciwko restrykcjom covidowym nie ma końca! To największe protesty w dziejach tego kraju. Ottawa nadal blokowana jest przez setki tirów należących do Konwoju Wolności, tysiące ludzi protestuje na ulicach. Domagają się zniesienia nie tylko obowiązku szczepień dla kierowców pracujących na międzynarodówce, ale też wszystkich restrykcji. Protesty rozlewają się na resztę kraju, ludzie wychodzą na ulice także w Toronto. Tam jednak uniemożliwiono kierowcom tirów i traktorów wjazd na teren miasta. Demonstranci twierdzą, że nie przerwą protestów, dopóki wszystkie obostrzenia nie zostaną zniesione. Jednak chociaż póki co wszystko przebiega pokojowo, to władze nie tylko nie biorą pod uwagę negocjacji, ale planują rozpędzić demonstrantów. W Ottawie wprowadzono już stan wyjątkowy. Pojawiły się też doniesienia o tym, że do akcji może wkroczyć wojsko. Zasugerował to szef miejskiej policji w Ottawie, ale władze kraju nie potwierdzają tych doniesień.
NIE PRZEGAP: Premier UCIEKŁ ze stolicy! Wielkie demonstracje przeciw restrykcjom covidowym
Gdy kierowcy w ostatni weekend stycznia zaczęli blokować Ottawę, premier Justin Trudeau uciekł ze stolicy. Potem nazwał protesty "atakiem na prawdę" i stwierdził, że wolałby pomaszerować z ruchem Black Lives Matter. Odmawia spotkania się z protestującymi. Jak zaczeły się protesty w Kanadzie? Ciężarówki w kilka ostatnich dni stycznia przebyły ponad trzy tysiące kilometrów, by dotrzeć do Ottawy w ramach tak zwanego Konwoju Wolności, który liczył aż 72 kilometry. Od 15 stycznia wszyscy kanadyjscy kierowcy ciężarówek, którzy nie są zaszczepieni, musieli testować się na Covid-19 i odbyć kwarantannę po powrocie z USA. Obecnie w dodatku kierowca ciężarówki, który nie przyjął szczepionki, nie może już wjechać na teren USA ani dostać się stamtąd do Kanady, jeśli nie ma ważnego certyfikatu covidowego.