Z Norwegii płynie uszkodzony statek powiązany z Rosją. Na nim 20 tysięcy ton saletry amonowej. Według "Information" to element wojny hybrydowej
Ogromny wybuch w porcie w Bejrucie zaszokował świat w 2020 roku. Eksplozja zmiotła z powierzchni ziemi lub całkowicie spaliła i zmiażdżyła budynki w promieniu kilkunastu kilometrów. Potwierdzono śmierć 218 osób, rannych zostało co najmniej cztery tysiące ludzi. Przyczyną katastrofy było niewłaściwe składowanie chemikaliów w porcie, a konkretnie saletry amonowej. Czy taka katastrofa może się powtórzyć? Niestety teoretycznie tak. Już w ten weekend, w dniach 21-22 września, na Bałtyk wpłynie niebezpieczny statek powiązany z Rosją - podają duńska gazeta "Information" oraz grupa śledcza Danwatch. Chodzi o uszkodzony statek towarowy Ruby, przewożący 20 tys. ton saletry amonowej. To właśnie ten środek wybuchł w porcie w Bejrucie w 2020 roku. Na Ruby saletry jest siedmiokrotnie więcej. Jednostka o długości 183 metrów wypłynęła w morze, gdy nie otrzymała zgody od norweskich władz na pozostanie w porcie w Tromsoe.
Według podanych duńskich źródeł w tej sytuacji załoga Ruby skierowała się w stronę Kłajpedy na Litwie
Wokół statku ze względów bezpieczeństwa utworzono tam 500-metrową strefę bezpieczeństwa. Według podanych duńskich źródeł w tej sytuacji załoga Ruby skierowała się w stronę Kłajpedy na Litwie. Władze zapowiedziały, że wydadzą zgodę na przybicie statku do brzegu tylko wtedy, jeśli ładunek zostanie zostawiony w innym porcie. Dlaczego według Duńczyków Ruby jest powiązana z Rosją? Według nich ładunki pochodzą właśnie z Rosji, tymczasem statek kontrolowany jest przez spółkę z Libanu i zarejestrowano go na Malcie. Został uszkodzony, gdy zmieszał z rosyjskiego portu w obwodzie murmańskim na Majorkę. Osiadł na mieliźnie, ale mimo uszkodzeń przepłynął 1600 km aż do Norwegii. W pobliżu znajduje się baza NATO. Według "Information" pojawienie się statku to element wojny hybrydowej prowadzonej przez Moskwę.