Oczywiście i tym razem szef NYPD starą śpiewką, niczym zdarta pyta, stara się uspokajać i tłumaczyć, że w porównaniu z innymi dużymi metropoliami w NYC nie jest źle.
Przede wszystkim szczyci się spadkiem morderstw i strzelanin. Ale dla nowojorczyków, zwykłych ludzi poruszających się po mieście i dojeżdżających do pracy, to wątpliwe argumenty, bowiem rośnie przestępczość – od rozbojów przez napaści i kradzieże po gwałty. I to jest bardzo niepokojące.
Od stycznia do 13 marca liczba poważnych przestępstw (serious felonies) wzrosła o 2.6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok temu. Z kolei napaści i różnych ataków jest więcej aż o 13.3 proc., a gwałtów o 8.8 proc. gwałtów.
– Już dawno nie czułam się w mieście tak niepewnie. Nie ma dnia, żeby w wiadomościach nie podawano o kilku napaściach w Nowym Jorku. Tłumaczenie i uspokajanie tym, że jest mniej strzelanin i morderstw w ogóle do mnie nie przemawia. Ja chce po prostu przestać się bać – mówi mieszkanka Queensu.
Faktycznie, wątpliwe to uspokojenie, kiedy od początku roku w metropolii doszło do 155 poważnych strzelanin oraz do 53 zabójstw.
Statystyki NYPD potwierdzają: Coraz niebezpieczniej w NYC!
2016-03-16
1:00
Obawy i troska nowojorczyków o własne bezpieczeństwo są jak najbardziej uzasadnione. Potwierdzają to już statystyki NYPD. W mieście jest coraz niebezpieczniej. Od początku roku przestępczość rośnie. Jest więcej napaści, pobić, ataków z nożem w ręku i gwałtów.