Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i akredytowany w Moskwie obserwator rosyjskiego śledztwa rozwiewa wszelkie wątpliwości dlaczego w ujawnionym wczoraj stenogramie tak dużo jest nieczytelnych wypowiedzi.
- 1/4 rozmów z kabiny prezydenckiego samolotu nie została rozszyfrowana. Prace w Moskwie są nadal prowadzone. W poniedziałek do stolicy Rosji znów przyjeżdża polski psycholog i dalej będzie pracował nad zapisami z czarnych skrzynek Tu-154 – powiedział dla tvn24.pl.
Niezrozumiałe fragmenty w stenogramach mają odczytać doświadczeni technicy w laboratorium. Niestety nie wiadomo jak długo to potrwa i kiedy zakończy się rosyjskie śledztwo. W Moskwie nad odczytaniem niezrozumiałych fragmentów pracują laboratoryjni technicy. Klich nie potrafi powiedzieć, ile jeszcze będzie trwało śledztwo.
- Mam nadzieję, że jeśli chodzi o jakość to będzie na najwyższym poziomie i wszystkie, nawet najdrobniejsze sprawy muszą być wyjaśnione – tłumaczy. Klich apelował już do Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK), by śledczy nie ulegali żadnym presjom. - Nawet jeśli będą jakieś wątpliwości, każdy element musi być analizowany we wszystkich kierunkach i te warianty muszą być przedstawione - powiedział.
W odczytaniu fragmentów rozmów, które zagłuszają szmery ma pomóc polski psycholog, który do Rosji poleci w poniedziałek.