Założony przez Stefana Tychanskiego w 1973 roku sklep przy 104 Nassau Ave. jest w ogóle jednym z najstarszych biznesów w polskiej dzielnicy, a hasło „Szynka, Kiszka i Krajana tylko w sklepie u Stefana” zna chyba każdy mieszkaniec Greenpointu.
Teraz jednak, aby spróbować legendarnej krakowskiej suchej i innych smakowitych wyrobów wędliniarskich, trzeba się spieszyć, ponieważ na zrobienie zakupów został już tylko tydzień.
Powszechnie wiadomo, że polskim biznesom na Greenpoincie ubywa klientów, jednak Stefan Tychanski decyzję o zamknięciu swojego sklepu tłumaczy przede wszystkim przejściem na emeryturę.
- Greenpoint się zmienia, ale u nas ciągle klientów jest bardzo wielu – powiedział „Super Expressowi” właściciel. - Po 43 latach nieprzerwanej pracy czas po prostu na emeryturę, a poza tym muszę zatroszczyć się o swoje zdrowie. Przez te wszystkie lata przez sklep przewinęło się wielu pracowników i klientów. Chciałbym wszystkim podziękować za wieloletnie wsparcie i przyjaźń.
Rzeczywiście, trudno w polskiej dzielnicy znaleźć osobę, która chociaż raz nie odwiedziłaby sklepu „u Stefana”. Dla wielu stałych klientów decyzja o jego zamknięcia jest olbrzymim zaskoczeniem, a nawet wręcz szokiem.
To niemożliwe – mówi Beata Grabowski z Queensu. - Jestem klientką sklepu ponad 20 lat i odwiedzam to miejsce przynajmniej raz w tygodniu. Nie mam pojęcia, co teraz zrobię. Chyba przestanę jeść mięso.
- Krajana i sucha krakowska nigdzie indziej nie smakują tak jak u Stefana - powiedział nam pan Waldemar z Greenpointu. - Tego miejsca nie da się po prostu zastąpić. To przykre, że z mapy Greenpointu znika kolejny polski biznes. Pozostaje mi zrobić porządne zakupy przed zamknięciem.
Steve’s Meat Market na Greenpoincie zamyka swe podwoje
2015-10-23
4:00
Stali bywalcy sklepu jeszcze nie dowierzają, ale decyzja jego właściciela jest ostateczna i niepodważalna. 31 października, czyli w Halloween, będzie ostatnim dniem funkcjonowania popularnego Steve’s Meat Market, który jest najdłużej działającym sklepem mięsnym na Greenpoincie.