Białoruska elektrownia atomowa w Ostrowcu, została wybudowana 50 km od Wilna i składa się z dwóch bloków energetycznych. Jej łączna moc ma wynieść nawet 2,4 tys. megawatów. Systemy chłodzenia będą pobierały wodę z rzeki Wilia, która płynie w stronę litewskiej stolicy. Inwestycja ta od dawna nie podoba się litewskim władzom. Według nich elektrownia jest zagrożeniem dla bezpieczeństwa narodowego, a także dla środowiska i mieszkańców.
- Powinniśmy zachować czujność i gotowość do reagowania, zwłaszcza, gdy chodzi o ochronę naszych mieszkańców - mówił minister zdrowia Aurelijus Veryga. Rząd Litwy zdecydował o zorganizowaniu transportu tabletek z jodem. 4 mln sztuk dotarło już do kraju. Władze rozdysponują je przede wszystkim tym mieszkańcom, którzy mieszkają w promieniu 30 kilometrów od elektrowni w Ostrowcu. Tabletki zawierające jodek potasu uniemożliwiają gromadzenie się radioaktywnego jodu w tarczycy. Tym samym ryzyko zachorowania na raka tego narządu zmniejsza się.
Strona białoruska informuje, że do elektrowni trafił już pierwszy ładunek paliwa jądrowego. Start elektrowni ma nastąpić jeszcze w tym roku. Władze Litwy zaapelowały Mińsk, by zatrzymać działania dopóki nie zostaną wdrożone zalecenia międzynarodowych ekspertów dotyczące bezpieczeństwa.