– Kryzys jest zażegnany. Znaleźliśmy wspólnie satysfakcjonujące rozwiązanie. To były bardzo trudne negocjacje. Czas wracać do domu. Wiele osób też będzie mogło zrobić podobnie – powiedział tuż po zakończeniu negocjacji Stephen Burkert, rzecznik związku kolejowców. Zadowolenia z osiągniętego porozumienia nie kryją przedstawiciele NJTransit jak i sam gubernator Chris Christie, który nazwał je „sprawiedliwym i wyważonym”. Od samego początku apelował do ob stron, aby nie doprowadziły do paraliżu komunikacyjnego, który poza tym, że dotknąłby osoby dojeżdżające do Nowego Jorku to również pośrednio utrudniłby podróżowanie wszystkim innym pasażerom przejeżdżającym przez oba dworce Penn Station – tak w NYC jak i w Newark, New Jersey. Detali podpisanego porozumienia nie podano. Wiadomo jedynie, że nowy kontrakt będzie obowiązywać do 2019 roku. Jak na razie – co jest dobrą wiadomością dla pasażerów – nie będzie podwyżki opłat biletów. Podpisana ugoda to również bardzo dobra wiadomość dla nowojorskich biznesów i miasta w ogóle. Jak już pisaliśmy, gdyby doszło do strajku nowojorska ekonomia – biznesy, firmy, korporacje – traciłaby 5.9 mln dolarów na godzinę. Sama produktywność spadłaby aż o 1.9 mln dol. Każdego dnia. Tak więc mamy powody do zadowolenia.
Strajk NJT zażegnany! Nie będzie paraliżu komunikacyjnego
Ufff…. Dziesiątki tysięcy osób i cały Nowy Jork mogą odetchnąć z ulgą. Niemalże w ostatniej chwili kolejowi związkowcy doszli do porozumienia z przedstawicielami New Jersey Transit. Dzięki temu udało się zapobiec potężnemu paraliżowi komunikacyjnemu oraz wielkim stratom finansowym dla metropolii.