Mężczyźni przebywają w Karnes Residential Facility w Teksasie, w ośrodku dla połączonych rodzin. Z różnych powodów – albo z uwagi na przeszłość kryminalną, albo na stwarzanie zagrożenia – nie zostali wypuszczeni, a dzieci dołączyły do nich. Tymczasem, jak twierdzi RAICES, wspierająca ich grupa adwokatów walczących o prawa imigrantów, w wielu przypadkach mężczyźni nie są żadnym zagrożeniem. Domagają się, by administracja jak najszybciej rozpatrzyła ich sprawy i pozwoliła wyjść na wolność. Nawet jeżeli miałoby to oznaczać automatyczną deportację. Wolą wolność z dziećmi. Mówią, że nie popełnili żadnego przestępstwa, które nakazywałoby, żeby siedzieli z dziećmi w zamknięciu. Imigranci głodują na trzech „spacerniakach” ośrodka. Przyłączają się też do nich dzieci.
Strajk w ośrodku dla imigrantów
Wolą deportację, aniżeli przetrzymywanie w ośrodku dla imigrantów. 500 ojców przetrzymywanych w ośrodku dla imigrantów w Teksasie po połączeniu z dziećmi rozpoczęło strajk głodowy. Argumentują, że „odmawia im się prawa do wolności i człowieczeństwa”.