Iran grozi "użyciem broni, której wcześniej nie używał" w razie odwetu Izraela. Tel Awiw nadal zastanawia się, jak odpowiedzieć na wielki atak dronów i rakiet
W nocy z soboty na niedzielę na Izrael poleciało około 300 dronów i rakiet z Iranu. Była to odpowiedź na bombardowanie ambasady Iranu w Damaszku, stolicy Syrii, w którym zginęło dwóch generałów i pięciu członków irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej. Skala reakcji Iranu była porażająca, ale dzięki izraelskiej Żelaznej Kopule i wydatnej pomocy USA udało się uniknąć wielkich strat i co najważniejsze, ofiar, choć ranna została jedna 7-letnia dziewczynka. "Macie wygraną, weźcie ją" - powiedział Joe Biden, przynajmniej oficjalnie sugerując Izraelowi, by uznał sprawę za zamkniętą. Także Iran ogłosił, że sprawę za zamkniętą uważa. Ale Izrael tak nie sądzi. Wczoraj, w poniedziałek 15 kwietnia ogłosił, iż zamierza odpowiedzieć na atak Iranu, bo nie może on "ustalać symetrii". Politycy i komentatorzy ostrzegają, że eskalacja może doprowadzić do co najmniej regionalnej wielkiej wojny na pełną skalę, a może nawet do konfliktu światowego.
Polityk z Iranu dla FT: "Jesteśmy bardziej szaleni, niż zdajecie sobie sprawę, i jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje wojny, jeśli zajdzie taka potrzeba"
Tymczasem Iran oficjalnie i nieoficjalnie grozi. Politycy Teheranu ostrzegli, że są gotowi użyć "broni, której wcześniej nie użyli", co rodzi obawy o wybuch konfliktu nuklearnego. „Jesteśmy gotowi użyć broni, której do tej pory nie używaliśmy. Mamy plany na wszystkie scenariusze. W tym względzie będziemy zachowywać się racjonalnie i odważnie. To zbrodnie Izraela w Gazie destabilizują (region). Naszym przesłaniem jest pokój i jednocześnie gotowość" - powiedział dla irańskiej agencji Mehr polityk Abolfazl Amouei. Są i nieoficjalne groźby. Anonimowo irański polityk powiedział dla "Financial Times": "Uderzenie na Izrael miało charakter odstraszający i sygnalizowało, że Izrael i USA nie mogą już robić tego, co robią. Przesłanie Iranu było jasne: jesteśmy bardziej szaleni, niż zdajecie sobie sprawę, i jesteśmy gotowi ponieść konsekwencje wojny, jeśli zajdzie taka potrzeba. Ma to służyć jako środek odstraszający i sygnał dla USA i Izraela, że 'już dość'".