Pierwsze płomienie ognia pojawiły się na balkonie w budynku znajdującym się przy East 37th Street obok Lexington Avenue, na Murray Hill. Pożar wybuchł tuż po godzinie 3 nad ranem. Ogień niemal natychmiast zaczął się przenosić na pozostałe budynki. Przerażeni mieszkańcy błyskawicznie wyskakiwali ze swoich ciepłych łóżek i uciekali przed rozprzestrzeniającym się zagrożeniem.
Ulica, na której doszło do pożaru, została wyłączona z ruchu drogowego, a mieszkańcy opatuleni w koce stali w bezpiecznej odległości i patrzyli, jak z szalejącym ogniem walczą oficerowie FDNY. Na szczęście dzięki szybkiej akcji ratunkowej nikomu z lokatorów nic się nie stało. Wszyscy zostali objęci opieką pracowników Czerwonego Krzyża.
Mniej szczęścia miało kilku strażaków, którzy dzielnie walczyli z szalejącym ogniem. Trzech z nich zostało rannych, jeden z ciężkimi obrażeniami ciała i dotkliwymi poparzeniami trafił do pobliskiego szpitala. Lekarze jego stan zdrowia określają jako ciężki, ale stabilny.
Akcja gaszenia pożaru trwała ponad 45 minut. Oficerowie FDNY w dalszym ciągu badają, co mogło być jego przyczyną.