Światowe agencje zauważają, że ataki izraelskiego lotnictwa na cele cywilne w Gazie i Rafah, gdzie przebywa ponad milion uciekinierów z innych rejonów Strefy Gazy, nastąpił na kilka godzin przed zaplanowanym na poniedziałek spotkaniem w Kairze katarskich i egipskich mediatorów z przedstawicielami palestyńskiej terrorystycznej organizacji Hamas w sprawie perspektyw podpisania rozejmu z Izraelem.
Reuters pisze, powołując się na anonimowych informatorów, że wynegocjowana przy udziale Kataru, Egiptu i USA propozycja izraelsko-palestyńskiego porozumienia pokojowego przewiduje, min. uwolnienie przez Hamas co najmniej 40 zakładników, zwolnienie z izraelskich więzień pewnej liczby Palestyńczyków oraz okresowe wstrzymanie działań wojennych w Strefie Gazy. W kolejnym etapie mówi się o odblokowaniu przez Izrael pomocy humanitarnej dla ludności palestyńskiej, swobodzie poruszania między północnymi i południowymi rejonami Strefy oraz częściowym wycofaniu izraelskich wojsk.
Tymczasem Biały Dom poinformował w niedzielę o kolejnej rozmowie telefonicznej prezydenta USA Joe Bidena z premierem Izraela Binjaminem Netanjahu. Amerykański lider miał podtrzymać sprzeciw wobec zapowiedzianej przez Izrael ofensywy na Rafah oraz postulował zwiększenie pomocy humanitarnej dla ludności palestyńskiej. Biden i Netanjahu zgodzili się, że odpowiedzialność za wcielenie w życie propozycji pokojowych spoczywa na Hamasie. W poniedziałek z wizytą na Bliski Wschód udaje się szef dyplomacji USA Antony Blinken.
ZOBACZ: Gorąco na kampusach. Studenci protestują przeciwko Izraelowi
Pacyfikacja Strefy Gazy przez wojska izraelskie nastąpiła w odpowiedzi na atak bojówek Hamasu na Izrael 7 października 2023 roku, w wyniku którego zginęło 1200 osób, zaś 253 zostało porwanych w charakterze zakładnikow. Według źródeł palestyńskich, w wyniku izraelskiej ofensywy przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy zginęło ponad 34 tys. cywilów - w większości kobiet i dzieci. Działania wojenne zmusiły do ucieczki ponad 2,3 mln Palestyńczyków.