Od zeszłego poniedziałku trwa wymiana ognia między Izraelem a Palestyńczykami. Według najnowszych danych dotyczącego bilansu ofiar w izraelskich nalotach zginęło już 212 Palestyńczyków, w tym 61 dzieci. W atakach rakietowych prowadzonych z Gazy zginęło zaś w Izraelu 10 osób, w tym dwoje dzieci.
PRZECZYTAJ Cud! Wydobyli żywe niemowlę z gruzów. Wojna na Bliskim Wschodzie, rekordowa liczba ofiar
Izraelskie siły twierdzą, że celem ich ataków są miejsca strategiczne, w których znajduje się sprzęt Hamasu. Z tego powodu został zbombardowany budynek, który według izraelskiego wojska był siedzibą Hamasu, a w którym również swoje biura miały duże redakcje w tym Associated Press czy Al-Jazeera.
W ostatnim ataku na Strefę Gazy celem stały się sierociniec, liceum dla kobiet i biura palestyńskiego Ministerstwa Zdrowia. Zniszczone zostało jedyne laboratorium wykonujące testy na COVID-19. Dr Yousef Abu al-Rish, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia w Gazie, powiedział, że usługi telemedyczne świadczone przez ministerstwo podczas pandemii koronawirusa zostały wstrzymane po tym, jak wielu lekarzy zostało rannych „Namierzenie budynku Ministerstwa Zdrowia, kliniki al-Remal i personelu medycznego jest ohydną zbrodnią mającą na celu uniemożliwienie Ministerstwu kontynuowania działań humanitarnych w ratowaniu życia rannych i zapewnianiu opieki zdrowotnej obywatelom” - powiedział.
Informację o zbombardowaniu kliniki al-Rimal przekazała na Twitterze Organizacja Wyzwolenia Palestyny. W wyniku nalotu klinika przestała działać. „Społeczność międzynarodowa musi pociągnąć okupantów do odpowiedzialności za swoje ohydne i ciągłe zbrodnie przeciwko personelowi medycznemu i placówkom służby zdrowia” - dodał dr Yousef Abu al-Rish.
ZOBACZ GALERIĘ Izrael chce uciszyć dziennikarzy? Atak na redakcję Al Jazeera