Strzały padły podczas policyjnego pościgu, który rozpoczął się w pobliżu Białego Domu i zakończył się przed Kapitolem. Ścigane przez policję auto najpierw próbowało staranować bariery chroniące Biały Dom.
W trakcie pościgu obrażenia odniosło dwóch funkcjonariuszy. Pierwszy z nich, pracownik Secret Service, został potrącony przez kobietę przed siedzibą prezydenta, natomiast drugi ucierpiał w wypadku radiowozu, do którego doszło podczas pościgu.
Samochodem jechała mieszkanka stanu Connecticut, a wraz z nią dziecko w wieku około 1 roku. Kobieta została zastrzelona. Początkowo podawano, że 34-latka wyskoczyła z auta i zaczęła strzelać do policjantów. Obecnie służby bezpieczeństwa przyznają, że nie była uzbrojona, a wszytkie strzały padły ze strony funkcjonariuszy.
Zobacz: Strzelanina w Warszawie! Kto strzelał?
O zdarzeniu został poinformowany prezydent Barack Obama. Zamknięto nawet Kapitol, w którym odbywały się obrady. Policja apelowała do osób pracujących w Kongresie o niewychodzenie z budynków i niepodchodzenie do okien. Podobną procedurę zastosowano w Białym Domu.
Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/swiat/news-strzelanina-w-waszyngtonie-to-nie-byl-zamach-terrorystyczny,nId,1036500?utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox Nie sądzę, nie było słychać, by ktoś odpowiadał ogniem.