- Straciliśmy młodego, oddanego stróża prawa. Ze wstępnego dochodzenia i po rozmowach z osobami, która były na dworcu, wygląda, że napastnik strzelił od tak, bo nie wiemy co go sprowokowało. Wiemy, że kilka minut przed tym po prostu stał i rozmawiał z oficerem Dermyerem, nagle wyciągnął broń i zaczął strzelać. Miejmy nadzieje, że dalsze śledztwo pozwoli ustalić motywy – mówił na konferencji prasowej Steven Flaherty z Virginia State Police.
Do tragicznej strzelaniny doszło w czwartek około 3 po południu. Oficer Chad P. Dermyer wraz z grupą kilkunastu innych policjantów uczestniczył w treningu antynarkotykowym. Przewidywał on między innymi rozmowy z pasażerami na dworcu i tymi wysiadającymi z autobusu. Dermyer zaczął rozmawiać z jednym z mężczyzn przy drzwiach wejściowych do hali dworcowej. W pewnym momencie spokojna rozmowa zamieniła się w agresywną, a po chwili mężczyzna wyciągnął z kieszeni spodni pistolet i strzelił kilka razy do policjanta.
Podczas, gdy obecni na dworcu pasażerowie zaczęli się chować, do akcji natychmiast wkroczyli inni funkcjonariusze, przybyły też uzbrojone posiłki.
W wymianie ognia ranne zostały dwie osoby, ale ich stan jest dobry. Napastnik, którego personaliów nie ujawniono, został zabity.
Strzelanina na dworcu autobusowym w Richmond, VA. Nie żyje policjant
Zabity policjant i dwie osoby ranne. To bilans strzelaniny do jakiej doszło na dworcu autobusów Greyhound w Richmond w Wirginii. Według świadków i śledczych napastnik wystrzelił w kierunku 37-letniego Chada P. Dermyera kilka razy zupełnie bez powodu.