Strzelanina pod katedrą w Nowym Jorku. Napastnik krzyczał: Zabijcie mnie! [FOTO]

Jak informuje nowojorska policja przed katedrą św. Jana Bożego w Nowym Jorku odbył się bożonarodzeniowy koncert. Chór, który właśnie skończył kolędowanie w świątyni, stał na szczycie schodów katedry. Nagle zjawił się zamaskowany mężczyzna z dwoma pistoletami. Zbliżył się do drzwi kościoła i jednym z pistoletów wycelował w powietrze i oddał strzał. Mężczyzna był zamaskowany, miał maseczkę z flagą Republiki Dominikany. Według wielu świadków miał krzyczeć w stronę policji „zabijcie mnie”. 

Policja, która znalazła się od razu na miejscu strzelaniny, skierowała lufy w stronę napastnika. Dwóch funkcjonariuszy nowojorskiej policji i sierżant, którzy byli obecni na miejscu zdarzenia, otworzyli ogień. W sumie padło 15 strzałów, a jeden okazał się śmiertelny dla mężczyzny. Został zastrzelony w głowę. Nikt inny nie został ranny. Pracownicy katedry napisali na Facebooku, że mężczyzna „odpalił serię strzałów w powietrze” z frontowych schodów. - Wszyscy są w szoku - powiedziała dla magazynu „New York Times” rzeczniczka katedry, Lisa Schubert. - Były tu setki ludzi, a on strzelał co najmniej 20 razy - dodała.

Pod katedrą znaleziono torbę wypełnioną benzyną, nożami, liną, drutem, Biblią i taśmą, a przy napastniku znaleziono dwa półautomatyczne pistolety. Jak dotąd mężczyzna - który krzyczał „zabijcie mnie”, gdy zaczął strzelać - nie został zidentyfikowany. Władze czekają na ekspertyzę daktyloskopijną, tj. odcisków palców, aby potwierdzić tożsamość mężczyzny. Funkcjonariusze policji powiedzieli „New York Times”, że napastnikiem był 52-letnim mężczyzną z wcześniejszym wyrokiem skazującym za morderstwo drugiego stopnia i długim rejestrem kryminalnym.