Do nocnej strzelaniny w klubie dla homoseksualistów doszło w popularnym lokalu "Pulse" w Orlando w stanie Floryda. Około godziny 2. w nocy jedna z osób, które bawiły się tej nocy w lokalu, otworzyła ogień i zaczęła strzelać w kierunku pozostałych imprezowiczów. W ten sposób napastnik zranił wiele osób. Stacja BBC potwierdziła, że w zamachu zginęło 20 osób. Na razie nie wiadomo, czy było więcej atakujących. Jak podają lokalne media napastnik wziął zakładników i zamknął się w budynku. Mężczyzna miał grozić, że posiada przy sobie materiały wybuchowe. Policja z Orlando zaapelowała do mieszkańców, aby trzymali się jak najdalej od klubu "Pulse", ponieważ nadal trwa akcja funkcjonariuszy. Po kilkugodzinnej akcji odbijania uwięzionych funkcjonariusze dostali się do szaleńca. Jak podaje policja z Orlando - napastnik nie żyje. Z opowieści świadków wynika, że tej nocy w klubie bawiło się ponad 100 osób. Policja nie potwierdza jeszcze, czy któraś z ranionych osób zmarła.
Przypomnijmy, że w tym samym mieście dzień wcześniej doszło do innej tragedii. Uzbrojony mężczyzna zabił rozdającą autografy piosenkarkę znaną z programu The Voice - Christinę Grimmie.
ZOBACZ: Kim był zabójca finalistki The Voice? Policja ujawnia szokujące fakty [ZDJĘCIA]