Adam Lanza wkroczył do szkoły Sandy Hook w Newtown ok. godz. 9.25 w piątek. Najpierw strzelał do dzieci i nauczycieli na szkolnym korytarzu, a potem wszedł do jednej z sali lekcyjnych.
Zabójca oddał co najmniej 100 strzałów. Kiedy nauczyciele usłyszeli strzały, próbowali wyprowadzić dzieci ze szkoły. Żeby nie wywołać histerii tłumaczyli uczniom, że w budynku szaleje "dzikie zwierzę". Wiele dzieci nie wyszło jednak z budynku. Uczniowie ukrywali się w toaletach i szafach.
Wśród zidendtyfikowanych ofiar szaleńca są dyrektorka szkoły, pani psycholog i jedna z nauczycielek. "Daily Telegraph" podaje, że kobiety nie próbowały się ukrywać, ale w obronie dzieci wybiegły na korytarz, na którym był zamachowiec. Mężczyzna zastrzelił je w sposób przypominający egzekucję.
Adam Lanza miał przy sobie trzy sztuki broni palnej - półautomatyczny karabin i dwa pistolety. Broń była zarejestowana na Nancy Lanzę. Według amerykańskich mediów matka zabójcy kolekcjonowała broń i zabierała swoich synów - Adama, 24-letniego brata Ryana i jeszcze młodszego syna - na strzelnicę.
STRZELANINA W NEWTOWN. Adam LANZA ZABIJAŁ dzieci z BRONI MATKI
Dlaczego zamachowiec z Newtown - 20-letni Adam Lanza - strzelał do dzieci w szkole Sandy Hook? Co go pchnęło do tak potwornej zbrodni? Z relacji szkolnych kolegów Adama Lanzy wynika, że zabójca był inteligentny i oczytany, ale był typem samotnika. Nie miał przyjaciół, a jego główną rozrywką były gry na Play Station i gry komputerowe. Kiedy zabijał niewinnych uczniów podstawówki miał przy sobie broń, która należała do jego matki Nancy, nauczycielki z tej szkoły. Broń palna nigdy nie była mu obca. Kiedy był jeszcze dzieckiem matka zabierała go na strzelnicę.