Nestor Oswaldo Hernandez podczas odwiedzin w szpitalu Methodist Dallas Medical Center oskarżył partnerkę o zdradę i - jak relacjonuje policja - powiedział jej, że "ktokolwiek wejdzie do tego pokoju, umrze razem z nami". Następnie wyciągnął pistolet i kilkakrotnie uderzył ją w głowę.
Następnie Hernandez najpierw zastrzelił 45-letnią pielęgniarkę, kiedy ta weszła do pokoju, żeby zająć się pacjentką. Potem zabił jej 63-letnią koleżankę z pracy po tym, jak zajrzała do pokoju, słysząc strzały. Następnie sam został postrzelony.
- Oficer policji strzelił do podejrzanego i ranił go - powiedział w oświadczeniu rzecznik szpitala Ryan Owens. Ranny napastnik został przewieziony do innego lokalnego szpitala. W zdarzeniu nie ucierpiał noworodek zaatakowanej pacjentki.
Hernandez podczas strzelaniny przebywał na zwolnieniu warunkowym, miał na kostce policyjny monitor. Otrzymał specjalne pozwolenie "by być ze swoją drugą połówką podczas porodu". Wcześniej skazano go za napad z bronią w ręku, którego dopuścił się w 2015 roku.