W środę na policję zadzwonili zaniepokojeni sąsiedzi. Zdradzili oni, że słyszeli strzały w domu sąsiadów. Policja natychmiast pojechała na miejsce zdarzenia. Zastali kobietę i dziecko z ranami postrzałowymi głowy oraz zwłoki pięciu osób - dwóch dorosłych i trójki dzieci. Czwarte dziecko, początkowo znalezione żywe, po kilku godzinach zmarło w szpitalu. Zmarłe dzieci były w wieku 4-14 lat. Rodzina została określona przez sąsiadów jako bardzo spokojna.
- Ranna kobieta powiedziała jedynie, że mąż uciekł samochodem oraz, że wpadł w szał "po rozmowie o jednym z członków rodziny, który ją opuścił" - donosi największy miejscowy dziennik, "Houston Chronicle".
Po półgodzinnym pościgu udało się dogonić mężczyznę. Początkowo chciał się zabić przystawiając broń do głowy, ale po negocjacjach poddał się. Został aresztowany.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail