Strzelił imigrantowi prosto w twarz

2012-09-07 14:00

Krwawy horror na Bronksie! Imigrant pracujący na stacji benzynowej RC Petroleum został zabity z zimną krwią przez bandytę, który zażądał od niego pieniędzy z utargu. Lamin Sillah (†28 l.) przyjechał do Stanów w ubiegłym roku z Gambii. Uczył się i aby utrzymać siebie oraz rodzinę imał się każdego zajęcia. Jego marzenia o lepszym życiu dla siebie i żony, która została w rodzinnym kraju, zostały brutalnie przerwane przez bandziora, który zbiegł z łupem z miejsca tragedii.  

Nowojorska policja upubliczniła właśnie nagrania z kamery przemysłowej zamontowanej na stacji benzynowej, które pokazują sprawcę krwawej rzezi i moment zabójstwa. Za pomoc w schwytaniu mordercy wyznaczono nagrodę w wysokości 12 tysięcy dolarów.

Do scen mrożących krew w żyłach doszło we wtorek około 9.45 w nocy na East 182 Street i Southern Boulevard. W pewnym momencie do pomieszczenia biurowego stacji, w której od zaledwie dwóch tygodni pracował Lamin Sillah, wszedł czarnoskóry mężczyzna ubrany w niebieską bluzę z kapturem mocno naciągniętym na głowę. Niemal natychmiast wyciągnął broń i zażądał pieniędzy, które znajdowały się w kasie. Sillah nie sądził, że napastnik jej użyje.

Jak widać na filmie zarejestrowanym przez kamerę, między bandytą a ofiarą doszło do wymiany zdań. Kidy napastnik zaczął mierzyć do pracownika stacji, ten chciał wyrwać broń uzbrojonemu mężczyźnie. Niestety nie udało mu się. Napastnik wystrzelił dwa razy do młodego imigranta – prosto w klatkę piersiową. – Gdy Lamin Sillah upadł na ziemię, morderca strzelał dalej. Następnie opróżnił jego kieszenie, wyjął pieniądze z kasy i uciekł – mówił na konferencji prasowej Ray Kelly (71 l.), szef NYPD. Dodał, że bandyta zbiegł z miejsca zbrodni z około 200 dolarami.

Tragedią, jaka wydarzyła się na Bronksie, wstrząśnięci są współpracownicy i rodzina, u której w Nowym Jorku zatrzymał się tragicznie imigrant. – On miał tyle planów na przyszłość, chciał zostać księgowym. Był takim dobrym i pracowitym człowiekiem. Zarobione pieniądze wysyłał żonie – powiedział Alhagie Ebou Cham, wuj ofiary.


Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają