Słynny dzwon Big Ben nie był świadkiem podobnych zajść od czasów demonstracji za rządów Żelaznej Damy Margaret Thatcher (85 l.). Ponad 20 tys. studentów i uczniowie szkół średnich wywołali zamieszki w centrum Londynu. Bili się z policją, wyrywali płyty chodnikowe, rzucali w policję płonącymi przedmiotami, puszkami z farbą i kulami bilardowymi. Pod parlamentem protestantów powstrzymywało ponad tysiąc policjantów, którzy pałowali protestujących. Ranni byli po obu stronach.
Przeczytaj koniecznie: Brytyjczycy chcą na króla Williama, nie Karola!
Protest był skierowany przeciwko liderowi liberałów. Wicepremier Nick Clegg (43 l.) w kampanii wyborczej zapowiadał powstrzymanie podwyżek czesnego do 9 tys. funtów (ok. 42 tys. zł). Po wejściu w koalicję z konserwatystami szybko zmienił zdanie, stwierdzając, że podwyżki są "sprawiedliwym i najlepszym z możliwych wyjść" w trudnych czasach, a on "nie jest Świętym Mikołajem" od spełniania naiwnych mrzonek, choćby popularnych.