Wychodząc na imprezę student z Belgii postanowił nie zapomnieć o tzw. "podkładzie" przed spożywaniem alkoholu i odgrzał sobie w mikrofalówce spaghetti. Potrawę tę przygotował sobie pięć dni wcześniej i zapomniał o tym, aby umieścić je w lodówce. W przechowywanym na blacie w kuchni spaghetti pojawiła się bakteria "Bacillus cereas". Mężczyzna tuż po dotarciu na zabawę poczuł się na tyle fatalnie, że wrócił do domu. Tam cierpiał na bóle głowy, nudności, ból brzucha a ponadto wymiotował przez kilka godzin. W końcu udało mu się zasnąć. Niestety, następnego rodzice znaleźli go martwego w łóżku. Autopsja wykazała, że śmierć spowodowała owa bakteria.
Radio ZET przypomina, że "Bacillus cereas" to laseczka woskowa z gatunku bakterii gram-dodatnich. Występuje powszechnie w środowisku. Wytwarza toksyny powodujące biegunki i wymioty. Zarodniki są w stanie przetrwać w trudnych warunkach, na przykład podczas gotowania.
W latach 2007-2014 państwa członkowskie Unii Europejskiej zgłosiły 413 zatruć wywołanych przez bakterię "Bacillus cereus", które dotknęły 6657 osób i spowodowały 352 hospitalizacje.
Temperatura przechowywania żywności w lodówce powinna wynosić od 0 do 5°C. Wzrost temperatury powyżej tej granicy prowadzi m.in. do namnażania się bakterii. Czasem bardzo niebezpiecznych dla zdrowia.
Lekarze przestrzegają przed spożywaniem jedzenia, które przechowywane było poza lodówką dłużej niż kilka godzin. Zwłaszcza jeśli pachnie inaczej, niż powinno.