Super Historia 03.02.2020

i

Autor: AP

SUPER HISTORIA: Złoty rycerz, który zawładnął kinem

2020-02-06 14:14

Nagi mężczyzna opierający się na mieczu, choć mierzy niecałe 35 centymetrów, jest najbardziej pożądanym kawalerem Hollywood. Marzą o nim zarówno początkujący aktorzy, jak i filmowi wyjadacze. Oscar, bo o nim mowa, przynosi prestiż, uznanie i szeroko otwiera drzwi do wielkiej sławy, a co za tym idzie ogromnych pieniędzy.

Spektakularne kreacje, złote statuetki, czerwony dywan… Gala wręczenia Oscarów to wyjątkowa noc. Czekają na nią wszyscy – aktorzy, scenarzyści, reżyserzy, producenci oraz fani srebrnego ekranu. Żadna impreza filmowa nie skupia takiej uwagi światowych mediów jak właśnie ta! Wszyscy, od momentu ogłoszenia nominacji, ze zniecierpliwieniem czekają na słowa „And the Oscar goes to...” (A Oscar wędruje do...). Tak jest teraz, ale dawniej ceremonia wręczania nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej była kameralną uroczystością, branżowym bankietem dla twórców Hollywood.

Debiut Oscara

Wszystko zaczęło się wyjątkowo niepozornie 16 maja 1929 r. Tego dnia na prywatnym bankiecie w Hollywood Roosevelt Hotel wręczono po raz pierwszy nagrody Amerykańskiej Akademii Filmowej. Bilety na to wydarzenie kosztowały 5 dolarów, a galę obejrzało ok. 270 osób. Gospodarzem ceremonii był Douglas Fairbanks – pierwszy szef Akademii, aktor znany z hollywoodzkich pierwowzorów „Zorro” czy „Robin Hooda”. Samo wręczanie statuetek, którymi uhonorowano m.in. pracę artystów za ich działalność w okresie 1927-1928, trwało zaledwie 15 minut. Nikt nie miał wówczas pojęcia, że odbiera pierwszego Oscara – posążek nosił nazwę Academy Award of Merit. Nikt też wtedy nie spodziewał się, że nagroda stanie się najważniejszym wyróżnieniem dla branży filmowej w Hollywood, a trzy dekady później również dla twórców z innych krajów.

Super Historia 03.02.2020

i

Autor: Forum

Media i Oscary

Pierwsza ceremonia nie wzbudziła wielkiego zainteresowania. Nie było też nerwowego oczekiwania na to, kto wygra, gdyż nazwiska laureatów ogłoszono trzy miesiące wcześniej. W kolejnym roku to się zmieniło. Akademia postanowiła potrzymać wszystkich w niepewności. Drugie rozdanie było już transmitowane na żywo w radiu. Aby ceremonia była bardziej ekscytująca, nie ujawniono wcześniej nazwisk zwycięzców. Co prawda gazety dostały taką informację, jednak z zastrzeżeniem, że mogą ją opublikować dopiero w noc gali.

Zwyczaj zmienił się po 1940 r., kiedy to „Los Angeles Times” nie dochował tajemnicy i opublikował listę zwycięzców jeszcze przed ceremonią. Już w 1941 r. wprowadzono zapieczętowane i pilnie strzeżone koperty z nazwiskami laureatów.

CZYTAJ TAKŻE: SUPER HISTORIA: „Balów ci u nas dostatek”

Jednak tak naprawdę Oscary odniosły prawdziwy sukces dopiero w 1953 r., po transmisji w telewizji, która spotkała się z dużym zainteresowaniem widzów. Aby transmisje z ceremonii były bardziej atrakcyjne, nie tylko lśniły od blasku reflektorów i zaproszonych gwiazd, ale również pokazywały ekscytację fanów kina, pojawiły się w nich wstawki z innych miast z relacją odbioru Oscarów. W 1966 r. po raz pierwszy nadano rozdanie statuetek w kolorze, a już w 1980 r. przebieg uroczystości oglądali telewidzowie z ponad 60 państw – od Nowej Zelandii, przez Kenię, Izrael, Singapur, Cypr, Liberię, Japonię aż do Korei Południowej.

Super Historia 03.02.2020

i

Autor: East News

Suknia w roli głównej

Oscary to nie tylko nagrody filmowe, ale także kreacje gwiazd pojawiających się na czerwonym dywanie. Wzbudzają one niekiedy większe emocje niż same filmy. Są jedyne w swoim rodzaju. Czasem zachwycają, innym razem szokują. Do lat 50. nie przywiązywano aż tak dużej wagi do stroju nominowanych, niemniej już wtedy organizatorzy wysyłali do gwiazd wytyczne dotyczące stroju. Miał być skromny i elegancki. W chwili, gdy rozdanie Oscarów zaczęła transmitować telewizja, doszły kolejne – suknia powinna być długa i najlepiej w pastelowych kolorach. By zapobiec wpadkom, gwiazdy zwyczajowo ubierali kostiumolodzy studiów filmowych. Nie wszystkie aktorki chciały się jednak stosować do sugestii. W 1951 r. Marlena Dietrich wystąpiła w czarnej sukni od Diora z dużym rozcięciem, które eksponowało jej piękne nogi, a w 1954 r. Audrey Hepburn pokazała się w krótkiej sukience od Givenchy. Do historii oscarowych kreacji przeszła Cher. W 1986 r. Nob Mackie stworzył dla niej prawdziwe dzieło – strój składał się z dwóch części – spódnicy i bardzo krótkiego topu oraz nakrycia głowy przypominającego wielki irokez. Kreacja była wielką sensacją i wywołała wielki aplauz widowni, który się wzmógł, gdy artystka powiedziała: „Jak wszyscy widzicie, otrzymałam wskazówki Akademii, jak się ubrać, by wyglądać na poważną aktorkę”.

CZYTAJ TAKŻE: SUPER HISTORIA: Mazowsze kontra Śląsk

Od lat gwiazdy pojawiają się na oscarowych galach w sukniach od znanych projektantów. W długiej historii ceremonii zapisała się liliowa spódnica projektu Very Wang, którą miała na sobie Sharon Stone, czerwona suknia od Balenciagi, w jakiej pojawiła się Nicole Kidman, czarna kreacja Julii Roberts z kolekcji Valentino czy złota suknia Emmy Stone od Givenchy. Zachwyt wzbudziła też Halle Berry w bordowej kreacji od Elie Saab., w której w 2002 r, jako pierwsza czarnoskóra aktorka odebrała Oscara za najlepszą pierwszoplanową rolę kobiecą. Za najpiękniejszą kreację oscarową w historii uważa się suknię Grace Kelly projektu Edith Head, w której odebrała statuetkę w 1955 r.

Super Historia 03.02.2020

i

Autor: Shutterstock

Akademia filmowców

Idea utworzenia organizacji zawodowej filmowców zrodziła się w 1927 r. Pomysłodawcą utworzenia Akademii był Louis Mayer, współwłaściciel wytwórni Metro-Goldwyn-Mayer (MGM). Chciał stworzyć centralną organizację, która byłaby upoważniona do negocjowania ze związkami zawodowymi. Jej celem byłoby także promowanie filmów oraz utrzymanie wysokiego poziomu moralnego dzieł. Akademię utworzono 11 stycznia 1927 r. Stało się to podczas bankietu zorganizowanego przez Mayera w Los Angeles, w którym uczestniczyło 36 uczestników reprezentujących różne branże przemysłu filmowego. Kilka miesięcy później pod nazwą Akademia Sztuki i Wiedzy Filmowej została oficjalnie zarejestrowana przez stan Kalifornia jako stowarzyszenie wyższej użyteczności.

CZYTAJ TAKŻE: SUPER HISTORIA: Wanda, co góry kochała

Pozłacany przystojniak

Nazwa Oscar została uznana za oficjalną w 1939 r. Nie do końca wiadomo, skąd się wzięła. Jedni twierdzą, że wymyśliła ją aktorka Bette Davis, inni – że to Margaret Herrick, bibliotekarka Akademii, której figurka miała przypominać wuja Oscara... Najsłynniejsza statuetka filmowa przedstawia nagiego rycerza opierającego się na dwuręcznym mieczu, stojącego na rolce taśmy filmowej o pięciu szprychach. Każda z nich symbolizuje pierwotne branże Akademii: aktorów, scenarzystów, reżyserów, producentów i techników filmowych. Zaprojektował ją amerykański scenograf wytwórni MGM Cedric Gibbons w 1928 r. Co ciekawe, w późniejszych latach sam aż 11 razy odebrał nagrodę za najlepszą scenografię. Pierwowzorem Oscara był meksykański aktor Emilio Fernandez, a jej pierwszy odlew wykonał rzeźbiarz George Stanley. Statuetka ma ok. 35 centymetrów wysokości i waży prawie 4 kilogramy. Choć jest na wagę złota, ze złota nie jest. Rycerz wykonany jest z metalu „britannium”, czyli stopu cyny, antymonu i miedzi i pokryty 24-karatowym złotem. Początkowo statuetkę wytapiano z pozłacanego brązu, a w latach 1942, 1943, 1944 ze względu na oszczędności – z gipsu. Po wojnie wymieniono je na właściwe. Statuetki produkowane są przez fabrykę R.S. OWENS & COMPANY w Chicago. Od 1949 r. każdej nadawany jest indywidualny numer seryjny, począwszy od numeru 501 (wcześniej przyznano 500 statuetek).

Co jadają zwycięzcy

Oscary to również Bal Gubernatorów, afterparty organizowane tuż po oficjalnej ceremonii wręczenia nagród, a na nim obłędne jedzenie. Oscarowe menu, za które odpowiada od ponad 25 lat Wolfgang Puck robi wrażenie. Jest eleganckie, wykwintne i oryginalne. Inspirowane kuchnią międzynarodową, tak by sprostać kulinarnym gustom 1500 gości z różnych stron świata. Menu jest więc długie. Wiele potraw nie znika z niego od lat, np. miniburgery z wołowiną Kobe, różne rodzaje pizzy czy sushi. Te pozornie proste potrawy zamienia w prawdziwe dzieła sztuki. W tę wielką noc na stołach obowiązkowo pojawiają się owoce morza. Wiele potraw stylizowanych jest na kształt statuetki, jak np. płaty z wędzonego łososia. Inne pokryte są jadalnym złotem – tak jak stała pozycja deserowego menu, czyli małe statuetki Rycerza z czekolady.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają