Do nowego świadka katastrofy dotarł „Nasz Dziennik”. Dr Bodin ujawnił jak z jego perspektywy wyglądało dramatyczne lądowanie tupolewa. Lekarz doszedł do ciekawych wniosków, które wydaje się, że mijają się jednak z powszechnie znaną prawdą.
Rosjanin był w dniu katastrofy na swojej działce nieopodal lotniska Siewiernyj w Smoleńsku. Jak mówi gazecie na własne oczy widział jak prezydencki Tu-154M podchodzi do lądowania. Samolot miał wyciągnięte podwozie.
Przeczytaj koniecznie: Nowa teoria Macierewicza: Tupolew nie obrócił się po uderzeniu w drzewo. Dowód – zdjęcia satelitarne
Lekarz ze Smoleńska twierdzi, że po zderzeniu z 3-metrową brzozą nie od razu od maszyny nie odpadło skrzydło. Świadek widział za to ściętą górną część drzewa. Kiedy pobiegł za samolotem, który roztrzaskał się o ziemię na polanie przed pasem startowym zobaczył biało-czerwone skrzydło wiszące na jednym z drzew.
O czym świadczą rewelacje lekarza? Jak należy zatem rozumieć dotychczasowe ustalenia rosyjskich śledczych, z których wynika, że podczas próby podchodzenia do lądowania tupolew ściął kilka mniejszych drzew, a kilka sekund później uderzył w brzozę, od maszyny odpadło skrzydło, a Tu-154M obrócił się i uderzył w ziemię?