Irak spadł na dalsze pozycje w światowym zainteresowaniu mediów. Wygenerowane przez lata wojny problemy, potęguje teraz wojna na Ukrainie i… przyroda. Katastrofy klimatyczne wywołują perturbacje w rolnictwie, co skutkuje niedoborami żywności. Do opinii publicznej euro-anglosaskiej cywilizacji nie docierają informacje o gigantycznych burzach piaskowych. Takie wieści przegrywają z informacjami o śladzie węglowym o emisji dwutlenku węgla. A tymczasem – podkreśla Polska Misja Medyczna, pomagająca tak Ukrainie, jak i potrzebującym na Bliskim i Środkowym Wschodzie, częstotliwość i dotkliwość katastrof klimatycznych rośnie szybciej niż gdziekolwiek indziej na świecie. Irak doświadcza coraz dłuższych i intensywniejszych burz piaskowych, które tylko w jeden dzień doprowadziły do hospitalizacji ponad tysiąca osób dotkniętych dolegliwościami układu oddechowego. Pomarańczowa chmura nie ominęła również sąsiedniej Syrii i Iranu. Na początku kwietnia rząd Iraku ostrzegł, że w nadchodzących dziesięcioleciach może dojść nawet do 300 dni burzowych w ciągu roku. Wydaje instrukcje, jak zabezpieczyć się przed żywiołem. Tylko, że przebywający w obozach dla uchodźców (250 tys. z Syrii i 1,2 mln wewnętrznie przesiedlonych) te rady na dużo się nie zdają.
W niewiele lepszej sytuacji jest 5 mln osób (mniej więcej tyle uciekło od zawieruchy wojennej z Ukrainy), które po wojnie (zakończonej formalnie w 2017 r.) wróciły do domów uszkodzonych lub zniszczonych bombardowaniami. Ich i tych prowizorycznych domostw w obozach nie da się uchronić przed pustynnym pyłem. Burza piaskowa to nie tylko dyskomfort, ale i zjawisko generujące medyczne problemy. Nie tylko groźna dla osób z dysfunkcjami układu oddechowego. W ciągu zaledwie trzech pierwszych tygodni maja w szpitalach w syryjskiej Rakce zarejestrowano prawie 400 przypadków zapalenia opon mózgowych. Naukowcy alarmują, że wdychanie piasku może przenosić bakterie odpowiedzialne za tę chorobę. Związek zjawisk pogodowych z nią został dobrze udokumentowany w regionie Sahelu.
A w Iraku… – Rząd dał pracownikom dni wolne, żeby uniknąć ich przebywania na zewnątrz. Dla mieszkańców obozów dla uchodźców nie ma przewidzianej pomocy. Mierzenie się z efektami zmian klimatycznych i pustynnienia kraju to dla nich codzienność, nie muszą o tym słyszeć w telewizji, doświadczają ich przez cały rok. Pył podrażnia drogi oddechowe, oczy, a wraz z burzami wznoszą się inne szkodliwe zanieczyszczenia, które zaogniają stany chorobowe związane z układem oddechowym i sercem – relacjonuje Małgorzata Olasińska-Chart z Polskiej Misji Medycznej, świadczącej pomoc medyczną w Iraku finansowaną z funduszy programu Polska Pomoc pod auspicjami Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Polecany artykuł: