Co spowodowało wybuch agresji? To ustalają jeszcze śledczy. Wiadomo, że Terry Whitney i jego żona byli w separacji od czasu, kiedy został oskarżony o przemoc domową 31 października i miał zakaz zbliżania się tak do kobiety jaki domu. W święta nie wytrzymał... Przyjechał do domu i po krótkiej awanturze z żoną, poszedł do swojej ciężarówki, wyciągnął kanister z benzyną, oblał dom i podpalił. Znajdująca się w nim żona, ewakuując się zadzwoniła na policję. Mężczyzna miał dalej się awanturować i wykrzykiwać, że został okradziony z wszystkiego... Kiedy na miejsce przybyła straż i policja, dom już płonął. Stojący przed nim Terry Whitney, mimo wezwań, by się poddać, nie reagował. W pewnej chwili wyciągnął z kieszeni nóż i wbił sobie ostrze w szyję. Znów wzywany do rzucenia noża, nie zrobił tego, a wbił ponownie. Przewieziono go do szpitala, ale lekarzom nie udało się uratować jego życia.
– Sprawa jest ciągle badana. Mamy do czynienia z tragedią tym większą, że wydarzyła się właśnie w tym czasie. Mężczyzny uratować się nie udało. Według oceny ekspertów Fairfield Police Department, dom ocaleje bowiem zniszczeniu uległa tylko zewnętrzna konstrukcja – powiedział rzecznik lokalnej policji.
Świąteczna zemsta zazdrosnego męża? Zadźgał się na oczach policji
2016-12-27
1:00
Świąteczny horror w stanie Maine. 63-letni Terry Whitney podpalił dom swojej byłej żony, a kiedy został otoczony rzez policję i ratowników popełnił samobójstwo: dźgając się nożem.