Energia jądrowa zaspokaja około 11 proc. światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Pod koniec ubiegłego roku na świecie działało ok. 450 reaktorów jądrowych, najwięcej w USA. Kilkadziesiąt jest w budowie, głównie w Chinach, Rosji, Indiach, Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Korei. Tylko w 2016 r. uruchomiono na świecie 10 nowych reaktorów jądrowych.
Pięciu naszych sąsiadów: Słowacja, Czechy, Rosja, Ukraina i Niemcy mają elektrownie jądrowe, niektóre całkiem blisko granicy, jak czeskie Temelin i Dukovany.
Jednak w Niemczech mają one zniknąć do 2022 r., podobnie jak w Szwajcarii.
Francja, w której atom jest głównym źródłem energii, również będzie je zamykać. Zapowiedzi odchodzenia od energii jądrowej w Europie to efekt katastrofy w japońskiej Fukushimie w 2011 r.
Atomy dla pokoju
6 sierpnia 1945 r. amerykański samolot zrzucił bombę atomową na Hiroszimę. Trzy dni później taki sam los spotkał Nagasaki. Tak świat dowiedział się o sile energii zawartej w jądrze atomu.
Już po wojnie Amerykanie przeprowadzili kolejne testy broni jądrowej na atolu Bikini. Energię jądrową w celach wojskowych zaczął wykorzystywać też Związek Radziecki i Wielka Brytania. Rozpoczął się wyścig zbrojeń.
W 1953 r. prezydent USA Dwight D. Eisenhower zapowiedział program „Atomy dla pokoju” - wykorzystania energii jądrowej dla dobra ludzkości, a nie przeciw niej. Reaktory atomowe miały być budowane w celu wytwarzania energii elektrycznej.
Elektrownie jądrowe
Pierwsza powstała na terenie Związku Radzieckiego w Obnińsku w 1954 r., dostarczała ona energię do pobliskiego Instytutu Atomowego. Dwa lata później
uruchomiono pierwszą na świecie typowo komercyjną elektrownię Calder Hall w Wielkiej Brytanii. Reaktor z tej elektrowni zakończył pracę po 47 latach.
Następnym obiektem była elektrownia Shippingport w USA.
Wkrótce zaczęły powstawać kolejne elektrownie na całym świecie, m.in. we Francji, Japonii, Indiach, Szwajcarii, we Włoszech, w Niemczech i Szwecji. Najbliżej Polski znajduje się czeska elektrownia Dukovany, ok. 120 km od granicy na wysokości Sudetów. Blisko naszego kraju są też dwie elektrownie ukraińskie - Równe i Chmielnicki.
Największe katastrofy
Dalszy rozwój energetyki jądrowej w wielu krajach był powstrzymywany przez awarie i katastrofy. Największa z nich miała miejsce oczywiście w Czarnobylu, na terenie dzisiejszej Ukrainy.
- 1952 r. Chalk River (Kanada). W wyniku awarii reaktora 4,5 tony radioaktywnej wody dostało się poza osłonę do budynku reaktora. Katastrofa nie pociągnęła za sobą ofiar w ludziach.
- 1957 r. Kysztym (Związek Radziecki). Katastrofa w zakładzie Majak przechowującym odpady radioaktywne była spowodowana niesprawnością systemu chłodzenia. W powietrze wyleciało 70-80 ton płynnych, radioaktywnych odpadów, powodując ogromne skażenie wielkiego obszaru. Chmura radioaktywna objęła teren nawet 500 km od miejsca eksplozji. Zginęło prawdopodobnie kilkaset osób, może nawet kilka tysięcy, ale rzeczywiste dane były utajnione przez radzieckie władze.
- 1979 r. Three Mile Island (USA). W wyniku awarii doszło do częściowego stopienia rdzenia w reaktorze. Katastrofa nie przyniosła ofiar śmiertelnych, lecz doprowadziła do ewakuacji 200 tysięcy osób.
- 1986 r. Czarnobyl (Związek Radziecki). W wyniku awarii reaktora doszło do wybuchu wodoru, pożaru i rozprzestrzenienia się substancji promieniotwórczych. Skażeniu uległ duży obszar na terenie Ukrainy, Białorusi oraz Rosji, a radioaktywna chmura rozprzestrzeniła się nad niemal całą Europą. Zmarło 28 pracowników elektrowni i członków ekip ratowniczych, ewakuowano ponad 350 ty. osób z okolicznych miejscowości.
- 2011 r. Fukushima (Japonia). Silne trzęsienie ziemi i gigantyczna fala tsunami spowodowały awarię systemów chłodzenia i w rezultacie stopienie się prętów paliwowych. Awaria spowodowała znaczną emisję substancji promieniotwórczych, nastąpiło uwolnienie dużych ilości skażonej radioaktywnie wody do oceanu.