Tragiczny zbieg okoliczności zabił 13-letniego chłopca z Indiany w Stanach Zjednoczonych. Jak donosi WMAQ-TV, Noah Inman grał w koszykówkę z kolegami, kiedy nagle padł na ziemię. Do incydentu doszło 1 lipca, trzy dni przed obchodami Dnia Niepodległości w Stanach Zjednoczonych. 13-latek został natychmiast zabrany do szpitala. Wypadek wydarzył się w biały dzień na oczach wielu świadków, którzy z początku myśleli, że chłopiec dostał ataku padaczki. Kiedy lekarze zajęli się chłopcem, okazało się, że został trafiony przez spadający pocisk, który został wystrzelony w niebo najprawdopodobniej z okazji zbliżających się obchodów Dnia Niepodległości. Po sześciu dniach walki o życie w szpitalu, lekarze z Cook County obwieścili, że chłopiec zmarł. Sprawa jest w tym momencie wyjaśniana przez śledczych.
Nie wiadomo, kto wystrzelił pocisk. W mieście Hammond, w którym doszło do incydentu, nieuzasadnione oddanie strzału jest nielegalne. - Niestety takie zachowanie jest powszechne wśród osób, które posiadają broń w naszym mieście. Muszą oni wiedzieć, że takie czyny niosą za sobą konsekwencje i będą surowo karane przez Wydział Policji w Hammond - powiedziała Policja w oświadczeniu dla NBC 5 Chicago.
ZOBACZ: DACHOWAŁ uciekając przed policją i bił się z policjantem trzymając DZIECKO na rękach [WIDEO]