17-letnia Milena z Rosji została zabita przez stado świń, które poszła nakarmić. Zaatakowała ją wielka locha, potem reszta stada
„Na zawsze pozostaniesz w moim sercu. Wybacz mi wszystko, moja najukochańsza dziewczyno”. Tak napisał w mediach społecznościowych 18-letni chłopak dziewczyny, która została zabita przez stado świń hodowanych przez jej rodziców. Do tych szokujących wydarzeń doszło według kanału Bad News Telegram w Rosji, w okolicach Krasnojarska w okręgu użurskim. 17-letnia Milena została sama w domu. Miała nakarmić świnie, które jej rodzina hodowała w chlewiku. Dziewczyna poszła tam z porcją karmy. Niestety, wtedy z jakichś nieustalonych powodów jedna z największych samic stała się agresywna. Locha ruszyła prosto na przerażoną Milenę i przewróciła ją na ziemię. Za samicą ruszyła reszta rozjuszonego stada. Nastolatka nie miała szans, atakowana przez całe stado świń, które gryzły ją i tratowały.
"Milena zmarła z powodu utraty krwi. Rodzice powiedzieli policji, że świnia zawsze była agresywna”
Ciało 17-latki znaleźli członkowie jej rodziny, zaniepokojeni faktem, że dziewczyna nie odbiera telefonu. Gdy ujrzeli w chlewni makabryczny widok, wezwali policję i pogotowie. Lekarz mógł już tylko stwierdzić zgon Mileny. Bezpośrednią przyczyną śmierci dziewczyny była duża utrata krwi. „Zwierzęta rozerwały jej tętnicę udową i ugryzły ją. Milena zmarła z powodu utraty krwi. Rodzice powiedzieli policji, że świnia zawsze była agresywna” - informuje Bad News Telegram. Na ciele znaleziono też wiele innych śladów ugryzień. Prokurator okręgu użurskiego wszczął śledztwo w sprawie zaniedbań rodzicielskich, bo Milena była nieletnia, a jedna sama karmiła zwierzę, o którym wiedziano wcześniej, że może być agresywne. „Ustalane są okoliczności, które przyczyniły się do tragedii. Jeśli będą ku temu podstawy, zostaną podjęte wszelkie niezbędne środki prokuratorskie” - głosi oświadczenie śledczych.