Świat obiegły wstrząsające zdjęcia ciał kilkuletnich dzieci, które zginęły podczas ataku na Hulę. O masakrę społeczność międzynarodowa obwinia władze w Damaszku. Według ekspertów miasto zostało ostrzelane z broni ciężkiej, czołgów i dział, a takie wyposażenie ma jedynie syryjska armia.
- To odrażające użycie siły wobec ludności cywilnej jest naruszeniem międzynarodowego prawa - ostro stwierdziła w swoim oświadczeniu Rada Bezpieczeństwa ONZ, która jednogłośnie potępiła masakrę. Tymczasem władze w Damaszku przekonują, że nie mają nic wspólnego z ostrzałem Huli. Syryjski ambasador przy ONZ twierdzi wręcz, że za mord odpowiadają... sami rebelianci. Od wybuchu antyrządowych protestów w marcu 2011 roku zginęło już około 13 tys. osób.