Jak podaje „New York Post”, konstrukcja obsunęła się o kilkanaście metrów, przechyliła o ponad 70 stopni i zawisła na wysokości 68 pietra. Na miejscu zdarzenia natychmiast pojawiły się służby ratunkowe, nad One World Trade Center latały helikoptery.
Uwięzieni mężczyźni przeżyli koszmar wisząc ponad półtorej godziny, zanim strażakom udało się wydostać ich z pułapki. Czekając na pomoc Juan Lizama zadzwonił do swojej żony i odbył z nią rozmowę pożegnalną w obawie, że akcja się nie powiedzie i zginą…
„Nie wiem, co się stanie. Dbaj o moje dzieci” - mówił drżącym głosem do swojej ukochanej Lizama, który jest ojcem trzech synów. Najmłodszy z nich ma ledwie 10 miesięcy.
Na szczęście obaj pracownicy zostali bezpiecznie wyciągnięci z platformy. Według wstępnych ustaleń zawiódł silnik urządzenia.
SZCZĘŚLIWE ZAKOŃCZENIE AKCJI NA ONE WTC. Uff… Na szczęście są cali i zdrowi
2014-11-14
1:00
Wyglądało groźnie, na szczęście skończyło się happy endem. Wczoraj informowaliśmy krótko o wypadku na One World Trade Center na Dolnym Manhattanie. Na platformie wiszącej na zewnątrz budynku zostało uwięzionych dwóch mężczyzn: Juan Lizama (42 l.) z New Jersey i Juan Lopez (33 I.) z Bronksu. Mężczyźni byli zatrudnieni przez firmę świadczącą usługi mycia okien zewnętrznych.